Dziś postanowiłam zrobić wpis o mojej słonecznej rutynie. Jak co lato zawsze staram się szukać nowych, lepszych produktów do opalania :) póki co zużywam resztki z zeszłego lata oraz produkty, które używam przez cały rok a szczególnie latem.
Po 1 Balsam do opalania firmy Soraya średnia ochrona spf 15. Przy moim typie dość ciemnej karnacji sprawdza się co roku ale myśle ze tym razem poszukam coś z większa ochrona i może innej firmy :)
Balsam bardzo ładnie pachnie, nie robi na skórze białego filmu, dość szybko się wchlania, nie uczula. Jedyne co można mu zarzucić to wydajność, jest bardzo rzadki więc niestety bardzo szybko się kończy.
Zaraz po upalnym dniu sięgam po moja ulubiona już od kilku miesięcy wodę termalna z la roche posay ;) spryskuke nią twarz tak często jak potrzebuje i zawsze niesamowicie ochłodza a nawet nawilza :) plusem jest to, ze pozostawia makijaż na swoim miejscu za co go uwielbiam !
Jeżeli chodzi o filtr na twarz, latem wybieram zdecydowanie spf 50. Póki co kończę ten z Pharmaceris i myśle, ze jest całkiem ok. Niestety pozostawia moja cerę bardzo tłustą więc pod makijaż absolutnie się nie nadaje, za to na plaże jak najbardziej :) mimo to czuje się teraz na ten z neutrogeny z spf 55. Zobaczymy co z tego będzie ;)
Kiedy jednak nie mam czasu na opalanie i nie chce zbyt narażać skory na promienie UV, wtedy zawsze używam samoopalacza, miałam już rożne, nie raz mnie zawodzily ale i czasem się sprawdziły w tym roku postanowiłam przetestować ten z dove. Narazie jestem zadowolona ale trzeba z nim uważać bo lubi robić plamy, jednak długo się utrzymuje co jest mimo wszystko plusem :)
No to tyle na dziś :)
Taki szybki wpis na rozkrecenie :)
A jak u was jest z pielęgnacja podczas takiej pogody ? Może polecicie mi jakieś dobre produkty w miarę z wysokim filtrem ? :)
Pozdrawiam Kasia :)